Przepraszamy za opóźnienie ! Rozdział miał pojawić się w sobotę, ale przez pewne powody nie opublikowaliśmy go w planowanym czasie :)

Od dnia mojego przybycia do Obozu Półkrwi minęły 2 lata. W tym czasie poznałem dużo nowych ludzi, ale najbardziej ze wszystkich polubiłem Astrin, córkę Aresa.Przyjechała do obozu pół roku po mnie. Od razu wszyscy ja polubili, a także ja. Od początku dobrze władała mieczem, pewnie dlatego należy do zespołu walecznych i we wszystkich obozowych igrzyskach wygrywa za każdy razem. Jest tutaj moją najlepszą przyjaciółką. Właśnie szykuję się na zajęcia z p. Greves'em - nauczycielem od obrony. Jest on także dyrektorem całego obozu to on pomógł mi ,, wtopić się w tłum " pierwszego dnia tutaj. Bardzo go lubię, ze wszystkim mogę do niego przyjść, poradzić się. Jest dla mnie jak ojciec, który zmarł, gdy miałem 7 lat. Od tego momentu wychowywali mnie dziadkowie, nigdy nie wspominali o nim przy mnie, bo wiedzą jak po śmierci cierpiałem.Nie miałem wtedy ani matki ani ojca, a w tym wieku najbardziej potrzebowałem rodziców. W szkole dzieci naśmiewały się ze mnie. Na dzień ojca,matki wszystkie dzieci przychodziły z rodzicami, a ja siedziałem sam w kącie i obserwowałem szczęśliwe rodziny. Swoje smutki zawsze przelewałem na polu,za młodu strzelałem z łuku jak to moi dziadkowie mówili ,,miałem to w genach " wiedząc kto jest moją mamą co raz bardziej się do tego przekonuję. Dużo razy zastanawiałem się by znowu zacząć, ale nigdy nie miałem na to zbytnio czasu, jednak odkąd jestem tu powróciłem do tego i z dnia na dzień idzie mi coraz lepiej...
-Rubin ! - moje przemyślenia przerwała Astrin.
Na zajęcia zawsze chodzimy razem. Raz to ja idę po nią, a innym razem ona po mnie, wszystko zależy od tego, od którego domku jest bliżej do miejsca zajęć, a tym razem z mojego domku jest bliżej. Wychodząc z domu zabrałem moją torbę i zakluczyłem drzwi. W tym momencie Astrin bawi sie z Białym Kłem - wilkorem, którego dostałem jako zwierzę przewodnik 2 lata temu. Mieszka on razem ze mną w domku, z tego względu,że mieszkam sam, ponieważ jestem jedynym synem Artemidy. Astrin mieszka jeszcze z Chloe,która nie jest córką Aresa, ale z tego względu, że dziewczyn na obozie jest mniej, mogą one być pomieszane w domkach. Astrin i Chloe zaprzyjaźniły się poprzez ten właśnie domek - Dom Aresa. Nazywa się tak tylko z tego względu, że w domku mieszanym najstarsza dziewczyna jest grupową domku, który również otrzymuje imię jej boskiego ojca bądź matki.
-Już jestem - powiedziałem stojąc obok niej.
Pogłaskała po raz ostatni mojego towarzysza i podniosła się z ziemi.
- Możemy iść - dokończyłem,gdy stała obok mnie.
Dziewczyna jest troche wyższa ode mnie, ale pewnie niedługo ją przerosnę. Kiwnęła głową i ruszyliśmy przed siebie. Biały Kieł został przed domem.W trakcie naszych zajęć zawsze wylegiwał się pilnując domku. Po drodze rozmawialismy na różne tematy, zaczynając od haotycznego tańca Chloe rano w kuchni do przygotowania na zajęcia. Nawet nie zauważyłem, a już byliśmy na miejscu. W większej części zajęcia odbywają się na dworze, bo rzadko mamy tu złą pogodę, praktycznie tylko w zimę odbywają się w budynku głównym, podzielonym na 5 osobnych sal plus stołówka. Wszyscy usiedliśmy po turecku na trawie i czekaliśmy aż p. Graves rozpocznie lekcję. Po chwili zobaczyliśmy go idącego w naszą stronę,ale za nim można było zauważyć ciemną szatynkę, która razem z nim kierowała się w naszym kierunku. Nie widziałem jej nigdy w obozie, ale nie wyglądała też na nową tutaj, znaczy każdy kto się tu pojawiał był przestraszony i zagubiony, bał się własnego cienia, ale nie ona, szła przed siebie nieustraszona, nie patrzyła na nikogo. Po chwili razem weszli na podwyższenie
- To jest Katherine. Córka Hadesa- powiedział profesor i teraz było jasne dlaczego ona jest taka inna - Od dzisiaj będzie w waszej klasie - I po tych słowach już wiem, że jej nie polubię.
************
Rozdział 1 gotowy :) I jak się podoba ? Wiem troche krotki :/ W zakładce bohaterowie pojawiła się Chloe możecie się coś o niej dowiedzieć.Raczej na pewno pojawi sie w dalszych rozdziałach :*
-Rubin ! - moje przemyślenia przerwała Astrin.
Na zajęcia zawsze chodzimy razem. Raz to ja idę po nią, a innym razem ona po mnie, wszystko zależy od tego, od którego domku jest bliżej do miejsca zajęć, a tym razem z mojego domku jest bliżej. Wychodząc z domu zabrałem moją torbę i zakluczyłem drzwi. W tym momencie Astrin bawi sie z Białym Kłem - wilkorem, którego dostałem jako zwierzę przewodnik 2 lata temu. Mieszka on razem ze mną w domku, z tego względu,że mieszkam sam, ponieważ jestem jedynym synem Artemidy. Astrin mieszka jeszcze z Chloe,która nie jest córką Aresa, ale z tego względu, że dziewczyn na obozie jest mniej, mogą one być pomieszane w domkach. Astrin i Chloe zaprzyjaźniły się poprzez ten właśnie domek - Dom Aresa. Nazywa się tak tylko z tego względu, że w domku mieszanym najstarsza dziewczyna jest grupową domku, który również otrzymuje imię jej boskiego ojca bądź matki.
-Już jestem - powiedziałem stojąc obok niej.
Pogłaskała po raz ostatni mojego towarzysza i podniosła się z ziemi.
- Możemy iść - dokończyłem,gdy stała obok mnie.
Dziewczyna jest troche wyższa ode mnie, ale pewnie niedługo ją przerosnę. Kiwnęła głową i ruszyliśmy przed siebie. Biały Kieł został przed domem.W trakcie naszych zajęć zawsze wylegiwał się pilnując domku. Po drodze rozmawialismy na różne tematy, zaczynając od haotycznego tańca Chloe rano w kuchni do przygotowania na zajęcia. Nawet nie zauważyłem, a już byliśmy na miejscu. W większej części zajęcia odbywają się na dworze, bo rzadko mamy tu złą pogodę, praktycznie tylko w zimę odbywają się w budynku głównym, podzielonym na 5 osobnych sal plus stołówka. Wszyscy usiedliśmy po turecku na trawie i czekaliśmy aż p. Graves rozpocznie lekcję. Po chwili zobaczyliśmy go idącego w naszą stronę,ale za nim można było zauważyć ciemną szatynkę, która razem z nim kierowała się w naszym kierunku. Nie widziałem jej nigdy w obozie, ale nie wyglądała też na nową tutaj, znaczy każdy kto się tu pojawiał był przestraszony i zagubiony, bał się własnego cienia, ale nie ona, szła przed siebie nieustraszona, nie patrzyła na nikogo. Po chwili razem weszli na podwyższenie
- To jest Katherine. Córka Hadesa- powiedział profesor i teraz było jasne dlaczego ona jest taka inna - Od dzisiaj będzie w waszej klasie - I po tych słowach już wiem, że jej nie polubię.
************
Rozdział 1 gotowy :) I jak się podoba ? Wiem troche krotki :/ W zakładce bohaterowie pojawiła się Chloe możecie się coś o niej dowiedzieć.Raczej na pewno pojawi sie w dalszych rozdziałach :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz